budowy domu ciąg dalszy
Tak jak widać na poniższym obrazu domek powoli pnie się ku górze. Panowie dość szybko robią i nawet nie mamy z nimi większych problemów. Myślałam, że będziemy mieli z nimi urwanie głowy, ale jacyś zdyscyplinowani są :). Obawiałam się okropnie ekipy budowlanej, bo niektórzy opowiadją jakich to złych mieli murarzy. Optymistycznie podchodzę również do kwestii finansowych na tym etapie - wstępny kosztorys swoją drogą, ale mogły doiść tu i tam dodatkowe koszty. Nie będę pisała, że nie doszyły, ale jedną rzecz się taniej kupiło, inną (nie uwzględnioną) w kosztorysie dodało i takim to sposobem mogę powiedzieć, że trzeba wszystko dokładnie policzyć, ponegocjować ceny, a budżet będzie się zgadzał.
Na dwóch ostanich zdjęciach przedstawiam Wam, drodzy Blogowicze, Dorę.